Amerykańska fundacja Electronic Frontier Foundation, zajmująca się walką o wolności obywatelskie, oskarżyła Apple o zbytnią ingerencję w prywatność swoich klientów. Zdaniem EFF rozwiązania, jakie firma ze znakiem jabłuszka stosuje w swoich produktach, służą przede wszystkim śledzeniu ich użytkowników oraz pozyskiwaniu jak największej ilości prywatnych informacji.

Do Amerykańskiego Biura Patentowego trafia coraz więcej pomysłów Apple’a, których zadaniem jest znaczna poprawa bezpieczeństwa ich produktów. Niewykluczone, że za jakiś czas iPhone będzie potrafił rozpoznać swojego właściciela na podstawie twarzy, głosu czy rytmu serca. W razie kradzieży prześle do właściwych instytucji informacje o położeniu, zrobi zdjęcia okolicy i twarzy potencjalnego złodzieja, wykasuje z pamięci poufne dane oraz uniemożliwi dostęp do większości funkcji. Urządzenie mogłoby także wykrywać nieuprawnione ingerencje w system, co znacznie utrudniałoby łamanie zabezpieczeń. Rozwiązania te z pewnością niejednokrotnie pomogą policji w złapaniu przestępców i odzyskaniu skradzionego telefonu.

Pomysły nie spodobały się jednak fundacji Electronic Frontier Foundation, pozarządowej organizacji, której celem jest walka w obronie wolności obywateli. Na swojej stronie internetowej EFF opublikowała obszerny artykuł, w którym opisuje, w jaki sposób zabezpieczenia te mogą ingerować w prywatność użytkowników. Ich zdaniem, wprowadzając takie rozwiązania, Apple chce mieć pełny nadzór nad swoimi klientami. Dzięki temu firma z Cupertino będzie mogła kontrolować użytkowników, którzy na własną rękę wprowadzają zmiany do swoich urządzeń, np. stosując jailbreaka lub majstrując w elektronice. EFF uważa, że Apple nie ma prawa ograniczać użytkowników w korzystaniu ze sprzętu, który jest ich własnością.

Najnowsze zabezpieczenia mogą pomóc także w gromadzeniu informacji na temat klientów. > Apple będzie wiedział, kim jesteś, gdzie jesteś, co robisz i mówisz, a nawet to, jak szybko bije twoje serce – pisze Julie Samuels, prawniczka EFF. Zaapelowała ona także do Apple, pisząc, że firma powinna zrezygnować ze swoich pomysłów zanim odwrócą się one przeciwko niej i jej klientom.

Nie wiadomo, czy Apple ma zamiar odpowiedzieć na powyższe oskarżenie. Z pewnością nie można ich nazwać bezpodstawnymi i wzbudzą niepokój u niejednego użytkownika. Pytanie tylko, ile osób będzie w stanie oprzeć się kolejnym technologicznym zabawkom, które w przyszłości wyprodukuje Apple?

Źródła:
heise-online.pl
eff.org